Święty Mikołaj – postać historyczna starszego mężczyzny z białą brodą ubranego w czerwony strój, który wedle różnych legend i baśni dnia 6 grudnia lub  w  okresie świąt Bożego Narodzenia roznosi dzieciom prezenty. Według różnych wersji zamieszkuje wraz z grupą elfów Laponię lub biegun północny. Przyjeżdża sankami zaprzężonymi w renifery, wchodzi kominem albo uchylonym oknem. Czasem zostawia prezenty pod poduszką, w skarpecie, pończosze. A czasem sam osobiście nas odwiedzi.
– Hooo, hooo, jak się macie dzieci – zawoła, otrzepując buty ze śniegu i spoglądając ciepło spod nastroszonych brwi. Albo zacznie tak – „Przybywam z wyspy ze śniegowych płatków. Z gwiezdnej drogi dobrych dziadków. Z wielkiej księgi z bajeczkami, bo stęskniłem się za wami”. Bez niego uboższe byłoby dzieciństwo, bez czasu pisania listów podsuwających świętemu (i dorosłym) pomysły na podarki. Już od XIX wieku chodzi dobry święty po Polsce rozdając dzieciom upominki. Przepytuje z pacierza, ze sprawowania, dobrych i złych uczynków.

W tym roku też nie zawiódł. Odwiedził dzieci w Gminie Iwanowice, pewnie w niejednym domu i niejeden prezent pod poduszkę włożył lub koło kominka zostawił. Do Poskwitowa Starego  do świetlicy też dotarł, co prawda nie saniami, ale na własnych nogach, śniegu nie było i renifery posłuszeństwa odmówiły. Z wszystkimi się przywitał i tradycyjne ho, ho, ho krzyknął. A dzieci mnóstwo na prezenty czekało, i piosenką go powitało. Gminny Zespół Teatralny „Kwadrat”, Gminny Zespół Ludowy „Iwanowickie Perełki” oraz małe dzieci przyjechały, z Mikołajem w dyskusje się wdawały. Niektóre kawały opowiadały, inne na pytania odpowiadały. Mikołaj pytał: Czy grzeczny byłeś? Czy rodziców słuchałeś? Czy pokój posprzątałeś?

Wszyscy podarki dostali i Ci duzi i Ci mali. Na koniec zdjęcia robili i w kółku z Mikołajem tańczyli.

Mikołaj i wszyscy którzy się zebrali, mogli poczęstować się ciasteczkami i ciastami. O organizację Gminne Centrum Kultury i Bibliotek zadbało, bez Poskwitowskiego Stowarzyszenia „Nasze Błonia” by się nie udało. W każdym razie wszystko się podobało.

Do zobaczenia za rok.

Monika Świątek