W piątek 10 czerwca o 10.00 w Szkole Podstawowej im. ks. Jana Twardowskiego w Widomej odbyła się akcja zorganizowanego, masowego czytania. Razem z czytelnikami z całej Polski ustanowiono rekord w jednoczesnym czytaniu wybranych przez siebie książek. Wydarzenie zostało wymyślone przez miesięcznik „Biblioteka w szkole”, a szkoła w Widomej wyraziła chęć uczestnictwa w tej wyjątkowo ciekawej akcji.

W tym dniu wszyscy przynieśli swoje ulubione książki. Tuż przed 10.00 zeszliśmy do sali gimnastycznej, aby tam zająć miejsca na materacach lub krzesłach. Gdy umościliśmy się wygodnie, włączono muzykę relaksacyjną i zaczęliśmy piętnastominutowe czytanie. Po tym literackim kwadransie każdy z uczestników spotkania otworzył swoją książkę na 10. stronie i odczytał pierwsze pełne zdanie znajdujące się na niej. W ten sposób utworzyliśmy opowiadanie – zabawne, choć nieco absurdalne. Zdania te zapisaliśmy także na karteczkach, by można było spisać utworzony z fragmentów tekst. Chcecie zobaczyć efekty naszej pracy? Poniżej znajduje się zredagowany przez nas tekst. Czytając go, pamiętajcie, że każde zdanie pochodzi z innej książki.

Według mnie takich projektów mogłoby być więcej, ponieważ bardzo urozmaicają one pobyt w szkole i umożliwiają spokojne poczytanie różnych lektur. Czytelnicy z wszystkich klas – łączmy się!

Jakub Bubak

NIEZWYKŁY BOHATER II WOJNY ŚWIATOWEJ – HISTORIA PRAWDZIWA

Urodził się drugiego czy trzeciego dnia powstania i zrobił to tak szybko, że lekarz zdążył dopiero na przecięcie pępowiny. Wśród niemieckich marynarzy wybuchła panika.

Ów hobbit był bardzo zamożnym hobbitem, a nazywał się Baggins. Ten, co podczas przyjęć opowiadał takie cudowne historie o smokach, goblinach i wielkoludach, o ratowaniu księżniczek, o niespodziewanym szczęściu wdowich synów? Lubił mawiać, że idzie się ubrudzić. Jak to słyszę, to już czuję dreszcze.

Zrobiony z dębowego drewna most wyglądał wspaniale. W ten sposób Kapitol strategicznie podtrzymuje atmosferę grozy i nieuchronności, a my, mieszkańcy dystryktów, mamy obowiązek rok w rok przypominać sobie, że rządzi nami żelazna ręka, a na dodatek zmusza nas do obchodzenia uroczystości z tej okazji. Wtedy przynajmniej nie jesteśmy „dodatkowymi rękami do pracy” i zamiast tyrać do zmierzchu na polach, łąkach czy w ogrodach, siadamy do lekcji.

Za furtką zapadła cisza, ale po chwili dał się słyszeć szczęk przekręcanego klucza i w uchylonych drzwiczkach pojawiła się wystraszona twarz młodej służącej. W palącym słońcu chłopcy stali grzecznie ustawieni na dziedzińcu szkoły jak warzywa grillowane na rożnie. Pan Kozłowski włożył ręce aż po łokcie do kieszeni spodni.
– Proszę jeszcze o strój sportowy dla Kukiego!

Dzieci wiedziały, co to znaczy. Najpierw musieli ustalić, dokąd pojadą. Do efektów specjalnych potrzebne im były figurki ludzi. Zefir podał chłopakowi buteleczkę. Gdybym wiedział, co przewożę, mógłbym się przez przypadek komuś wygadać. Seth zdążył poznać las dookoła domu i choć dziadkowie się martwili, to dowiódł sam sobie, że potrafi bezpiecznie eksplorować okolicę. Niczym skamieniałe odwrócone morze coraz bardziej zbliżały się do lasu, w którym wszystko zamilkło jak zaklęte. O rany!

SIELANKOWY ŚWIAT PIĘKNOGÓRY

Delikatesy na Rogu – tak brzmiała pełna nazwa tego rodzinnego interesu, nazwa, dodajmy, która zrodziła się w bólach jako owoc trudnego kompromisu. W Pięknogórze było jeszcze kilka innych sklepów – ostatnio nawet otwarto nowy supermarket. Są podroby – nie ma prychania.

W całym domu były tylko dwa pokoje i jedno łóżko. Kuki popędził do sypialni rodziców.
– Tato! – jęknął. Łóżko stało puste, a kołdra leżała na podłodze.
– Dlaczego nam nie powiedzieliście, że dziadek Sorenson mieszka w Indiach?
– Ale babcia jest taka nuudna! Jednak miniony rok okazał się dla niej istnym renesansem. Zasiada ostrożnie w fotelu bambusowej windy schodowej, którą skonstruował wujek Pastuzo, aby dać wytchnienie jej starym, sfatygowanym łapom. Na biurku przede mną leży jej pamiętnik otwarty na pierwszej stronie. Kobiety są dziwne, nie sądzisz?